Klient, obywatel Litwy w wieku 35 lat, był zatrudniony w magazynie i zajmował się załadunkiem i rozładunkiem arkuszy szkła. Pracował w strefie załadunku od 2007 r. W piątek, 14 marca ładując szkło do samochodu dostawczego doznał urazu pleców. Skończył czynności zawodowe, a następnie 15 marca pojechał na urlop na Litwę. Ból pleców nasilił się jednak w samolocie, więc po wylądowaniu klient udał się do doktora w ojczyźnie. Po powrocie do Irlandii, tydzień po wypadku oficjalnie zgłosił incydent pracodawcy. Okazało się, że klient nie został odpowiednio przeszkolony z ręcznego przenoszenia towarów. Podnośniki do przenoszenia towarów, które pracodawca posiadał były notorycznie zepsute.
Pracodawca odrzucił odpowiedzialność za zdarzenie. Twierdził, że pracownik miał problemy z kręgosłupem już przed wypadkiem.
Pomimo tego ugoda w sprawie została zawarta przed terminem rozprawy. Na tym etapie klient już wrócił na Litwę i mieszkał tam na stałe. Przekazywał nam instrukcje przez telefon. Był bardzo zadowolony z ugody na kwotę 50 000 EUR, która została zawarta w sprawie.
Powyższa historia jest prawdziwa. Nazwiska osób i miejsc, których dotyczy zostały jednak zmienione w celu ochrony prywatności tych osób.